Wprowadzenie

Po nieszczęśliwie zremisowanym spotkaniu na własnym stadionie z drużyną z Kolonii, czekało nas spotkanie na szczycie, którego stawką było miejsce na podium po 15. kolejce Bundesligi. Wszystko wskazywało na to, że będzie to świetnie widowisko. Mecze z udziałem Schalke i Borussii Mönchengladbach dostarczały ostatnio wiele emocji. Wyjazd na Borussia Park oznaczał dla ekipy z Gelsenkirchen trudną przeprawę. Jednak jakiekolwiek przewidywanie wyniku tego spotkania mijało się z celem, gdyż podopieczni Dietera Heckinga są w tym sezonie bardzo nieprzewidywalni.

Składy

Kolejny raz Domenico Tedesco musiał ustalać skład bez lidera drugiej linii, jakim niewątpliwie jest Leon Goretzka. Z tego powodu następną szansę otrzymał Weston McKennie. Sporym zaskoczeniem była z pewnością nieobecność w pierwszym składzie Guido Burgstallera. Ze składu, w stosunku do meczu z Kolonią, wypadli również Stambouli i Konoplyanka. Ich miejsce zajęli Kehrer oraz Embolo.

Fährmann (c) – Kehrer, Naldo, Nastasic – Caligiuri, Meyer, McKennie, Oczipka – Harit, Di Santo, Embolo.

W spotkaniu poprzedniej kolejki z Wolfsburgiem urazu doznał Jantschke, przez co do linii obrony wrócił Ginter. Była to o tyle dobra informacja, gdyż w duecie z Vestergaardem tworzy on ciekawą parę, która dostarcza wiele sytuacji podbramkowych dla rywali. Poza tym skład Gladbach można było uznawać za optymalny, bo miejsce w środku pola zajmował ponownie Kramer.

Sommer – Elvedi, Ginter, Vestergaard, Wendt – Hazard, Zakaria, Kramer, Grifo – Raffael, Stindl (c).

Opis spotkania

Pierwsza połowa

Od pierwszej minuty można było być zdezorientowanym, gdyż ustawienie Schalke nie wyglądało tak, jak w poprzednich spotkaniach. Domenico Tedesco postanowił ustawić w defensywie czwórkę graczy, przez co na skrzydłach oglądaliśmy Caligiuriego i Embolo, a osamotniony w ataku był Di Santo. Wyglądało to więc na 1-4-5-1. Taki stan rzeczy utrzymywał się przez pierwszy kwadrans, bo w dalszej fazie spotkania widoczna była trójka stoperów z tyłu oraz dwóch wahadłowych. W międzyczasie przed doskonałą szansą stanął Kehrer, który strzałem głową usiłował pokonać Sommera. Ataki głównie opierały się na prawej stronie boiska, gdzie dobrze wyglądał rzeczony Kehrer. Po stronie Gladbach jedyną, ale niezbyt klarowną sytuację stworzył Zakaria. Do ofensywy starał się coś wnieść Embolo, ale za to przy stałych fragmentach pod własną bramką zachowywał się nieodpowiedzialnie. Raz uszło mu to na sucho, ale drugiej okazji piłkarze Gladbach już nie zaprzepaścili. Szwajcar zaspał w polu karnym, nie upilnował Kramera, który po przedłużeniu dogrania z kornera przez Gintera wpakował piłkę do siatki. W 23. minucie było więc 1:0 dla gospodarzy. Na odpowiedź Schalke nie trzeba było czekać długo. Jako, że oba zespoły są najefektywniejszymi przy stałych fragmentach gry, wiele okazji było tworzonych właśnie w ten sposób. I właśnie po dośrodkowaniu i zamieszaniu w polu karnym gospodarzy, do piłki dopadł Kehrer i uderzył silnie pod poprzeczkę. Na linii stał jednak Ginter i spektakularnie uchronił Sommera przed stratą gola. W następnych minutach działo się jeszcze więcej. Najpierw byliśmy świadkami nieuznanej bramki dla Gladbach, gdyż VAR dopatrzył się spalonego, jak się później okazało, bardzo słusznie. Podczas gdy wszyscy skupili się na strzale Grifo, który dobijał Stindl, chodziło o zupełnie inną sytuację. Mianowicie, kilkanaście sekund wcześniej do Stindla zagrywał Raffael i to ten moment zaważył na ocenie tego zdarzenia. Kapitan Źrebaków znajdował się bowiem za linią obrony Królewsko-Niebieskich. Kolejna sporna sytuacja miała miejsce parę minut później. Naldo sfaulował rywala w polu karnym, po czym sędzia błyskawicznie wskazał na wapno. Po protestach zawodników Schalke oraz konsultacji z VAR-em w Kolonii, decyzja ta została anulowana. Arbiter cofnął się do faulu sprzed chwili, gdzie Caligiuri został przewrócony przez Wendta. Trzymając się chronologii, dana sytuacja spowodowała fakt, że nie doszłoby do podyktowania jedenastki zważając właśnie na wcześniejsze starcie. W tej nerwowej i dość osobliwej atmosferze zakończyliśmy pierwszą część meczu. Na emocje z pewnością nie można było narzekać.

Druga połowa

W przerwie spotkania wszyscy oczekiwali zmian w zespole Schalke, jednak Tedesco postanowił się wstrzymać i między innymi Di Santo wybiegł na drugą część meczu. Pierwsza faza tej połowy nie przyniosła wiele starć podbramkowych. Gra była skupiona w środku boiska. Dopiero po zejściu z murawy bezbarwnego Breela Embolo byliśmy świadkami wzmożonych ataków ekipy z Gelsenkirchen. Szwajcara zastąpił Guido Burgstaller, a już za dwie minuty Schalke odrobiło stratę. Prawą stroną ruszył Caligiuri, by za moment posłać mocne dośrodkowanie w w okolice piątego metra przed bramką Sommera. Tam znalazł się Vestergaard, który próbując przeciąć podanie, skierował piłkę obok bezradnego bramkarza. Die Knappen doprowadzili do remisu, ale dalej nacierali na bramkę rywala. Po jednej z wrzutek Oczipki, strzałem z woleja popisał się Burgstaller, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. Pomimo dobrej gry w ataku, w obronie kuriozalne błędy popełniał Kehrer, co poskutkowało jego zejściem z boiska, a jego miejsce zajął Stambouli. Następnie obserwowaliśmy wymianę ciosów z obu stron. W dogodnych sytuacjach znajdowali się Hazard i Burgstaller, ale żaden z nich nie skierował piłki do siatki. Warto dodać, że obie sytuacje były wykreowanę przez lewych obrońców, czyli Wendta i Oczipkę. W kolejnym fragmencie trenerzy zdecydowali się na dalsze zmiany. Dieter Hecking posłał do boju Cuisance’a i Bobadillę, Tedesco odpowiedział wprowadzeniem, za będącego dziś w słabszej dyspozycji Harita, Konoplyanki. Kluczowy moment w końcowym etapie meczu nadszedł w 87. minucie. Po szybkiej kontrze w polu karnym po raz kolejny do strzału doszedł Guido Burgstaller. Dobrym zwodem oszukał obrońców Gladbach, ale zatrzymał się na bramkarzu. Jego strzał lewą nogą zatrzymał bowiem Yann Sommer i to jemu gospodarze mogą zawdzięczać jeden punkt w tym spotkaniu. Ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów i można stwierdzić, że oddaje on to, co działo się na Borussia Park. Obie drużyny stworzyły dogodne sytuacje, a sam mecz był bardzo ciekawym widowiskiem.

Postawa Schalke

Spotkania przeciwko Borussii Mönchengladbach z reguły nie należą do najłatwiejszych. Biorąc więc pod uwagę okoliczności, remis ten trzeba szanować, gdyż pozwolił on zachować miejsce na podium. Martwi jednak postawa kilku zawodników. Thilo Kehrer tworzył zagrożenie zarówno pod bramką rywala, jak i pod swoją. Jego błędy wynikają z braku koncentracji. W kluczowych momentach zachowuje się jak junior, przez co jego błędy muszą naprawiać Naldo i Nastasić. Następnym rozczarowującym graczem jest Breel Embolo. Jego krycie w polu karnym, a właściwie jego brak, to piłkarski kryminał. Straconą bramkę zapisujemy na jego konto. Słabiej niż zwykle wyglądał dzisiaj Harit. Może się wiązać to z tym, że wystąpił on w środku pola, gdzie mierzył się z silnymi Zakarią i Kramerem, którzy utrudniali mu grę. Występ Di Santo lepiej przemilczeć, gdyż jego obecność na pozycji nr „9” jest niezrozumiała. Docenić należy za to Nastasicia, który był dziś ostoją w defensywie i poza jedną głupią stratą, prezentował się bardzo solidnie. Świetną pracę wykonywał także Max Mayer. Notował zarówno odbiory, jak i regulował tempo gry w ataku. Na koniec warto wspomnieć o Caligiurim, który dalej zaskakuje swoją dobrą formą i to jemu trzeba zapisać udział przy wyrównującej bramce.