Schalke doznało swojej pierwszej domowej porażki w tym sezonie. Zawodnicy Die Königsblauen przegrali we wtorek z Bayernem Monachium 0:3.
Przy dopingu własnych kibiców drużyna Schalke na początku spotkania nabrała pewności siebie i szukała drogi do bramki gości. Bayern zareagował na to wysokim pressingiem; wykazując się bardzo dobrym przygotowaniem fizycznym, lecz głównie dzięki pewnej postawie Ralfa Fährmanna podopiecznym Domenico Tedesco udało się odeprzeć początkowy napór przyjezdnych.

Po dobrej akcji Amine Harita Schalke miało szansę na objęcie prowadzenia, jednakże to drużyna Bawarczyków “ukąsiła”… i to dwukrotnie. Pierwszą bramkę zdobył Robert Lewandowski w 25. minucie spotkania po tym, jak sędzia wskazał na wapno. Cała sytuacja miała miejsce po zagraniu w polu karnym ręką Naldo, a już cztery minuty później po serii indywidualnych błędów wynik podwyższył James Rodriguez. Gospodarze jednak nie odpuścili, w pierwszej odsłonie spotkania Guido Burgstaller miał bardzo dogodną sytuację, po której obrońcy Bayernu musieli ratować się wybiciem piłki z linii bramkowej.

W drugiej połowie obie ekipy potrafiły zagrozić bramce rywali. Po uderzeniu Thomasa Müllera w słupek, goście zaczęli sprawiać wrażenie wystraszonych. Bliski wykorzystania tej niepewności był ponownie Guido Burgstaller, tym razem jednak pojedynek z nim wygrał Sven Ulreich w 66. minucie. Zamiast zasłużonej bramki kontaktowej, piłkę do siatki po drugiej stronie boiska wpakował Arturo Vidal, wykorzystując znakomite podanie Jamesa i ustalając wynik końcowy na 3:0.

Choć rezultat wygląda na bardzo jednostronny, podczas meczu nie było widać diametralnej różnicy między drużyną Die Knappen a mistrzem Niemiec. Na naszą niekorzyść zadziałała ogromna konsekwencja w poczynaniach ofensywnych Bayernu. Piłkarze Schalke zwyczajnie nie byli w stanie wejść na tak wysoki poziom. Mimo że Bayern dwoma bramkami zdobytymi w pierwszych trzydziestu minutach niejako ustawił sobie mecz, podopieczni Domenico Tedesco próbowali zdziałać coś do samego końca, fragmentami nawiązując równorzędną rywalizację z Robertem Lewandowskim i spółką. Wynik rozczarowuje, ale po takim meczu z pewnością możemy spodziewać się walki o 3 punkty w najbliższej kolejce, gdzie zagramy z drużyną Hoffenheim na obcym terenie. Początek tego meczu w sobotę o 15:30.