Saga transferowa z jego udziałem trwała od długiego czasu. Raz do porozumienia nie mogły dojść ze sobą zainteresowane kluby, innym razem stan zdrowia zawodnika nie pozwalał na przeprowadzenie transakcji. W mediach pojawiało się wiele sprzecznych komunikatów, a kibice Die Königsblauen pozostawali w niepewności, czy obsada lewej strony boiska zostanie wzmocniona. Dziś jednak jesteśmy pewni. Adbul Rahman Baba wraca do Schalke!

Przygoda lewego obrońcy pochodzącego z Ghany w drużynie z Gelsenkirchen zaczęła się na początku sierpnia 2016 roku. Wtedy to Christian Heidel ogłosił zakontraktowanie Baby na zasadzie rocznego wypożyczenia. Wcześniej terminował on w londyńskiej Chelsea, gdzie nie otrzymywał wielu okazji do gry. O jego sprowadzenie na Veltins Arena bardzo ubiegał ówczesny szkoleniowiec Schalke, Markus Weinzierl, który pracował z tym zawodnikiem w Augsburgu. Zbieg tych okoliczności spowodował, że w klubie pojawił się gracz, mający zostać realną alternatywą dla Seada Kolasinaca.

Początkowo jednak Ghańczyk wygrywał nawet rywalizację z reprezentantem Bośni i to on w pierwszych pięciu kolejkach aż 4 razy rozpoczynał spotkania w wyjściowej jedenastce. Zbiegło się to jednak z fatalną inauguracją sezonu, gdyż w tym okresie drużyna nie wygrała żadnego z meczów. Z tego względu pozycja Baby słabła, co w konsekwencji doprowadziło do posadzenia go przez trenera na ławce. Bez niego wyniki zespołu w lidze zaczęły się stanowczo poprawiać, więc nie było powodów do dokonywania roszad w składzie. W międzyczasie notował on bardzo dobre występy w Lidze Europy, gdzie Die Knappen odnieśli 5 na 6 możliwych zwycięstw. Swoimi świetnymi rajdami lewą stroną dawał nadzieję na to, że lewa obrona będzie najlepiej obsadzoną pozycją w kadrze. Gdy pod koniec roku ponownie znajdował uznanie w oczach Wienzierla, wszystko wskazywało na to, że kolejna runda będzie dla niego udana. Niestety, wraz z wyjazdem na Puchar Narodów Afryki, zaczęły się kłopoty.

W wygranym meczu z Ugandą reprezentant Ghany doznał bowiem bardzo groźnej kontuzji. Okazało się, że uszkodził on łąkotkę w kolanie i natychmiast musiał wrócić do Niemiec, gdzie konieczne było przeprowadzenie operacji. Taki uraz poskutkował dla niego długą przerwą w grze, co mogło oznaczać, że kibice Schalke nie zobaczą go już biało-niebieskich barwach. Tak też się stało i do końca sezonu 16/17 lewy obrońca spędzał czas na leczeniu oraz rehabilitacji.

Nowe rozgrywki Rahman zaczął więc w zespole Chelsea, ale nie mógł liczyć tam na jakiekolwiek szanse, by pokazać swe umiejętności. Wciąż też nie był znany jego dokładny stan zdrowia, a komunikaty angielskiego klubu były bardzo enigmatyczne. Często dochodziły słuchy, jakoby miał on trenować z zespołem Antonio Conte, lecz nie przybliżało go to do występów na boiskach Premier League. Stąd wziął się pomysł Christiana Heidela, żeby spróbować ściągnąć 23-latka z powrotem do Gelsenkirchen. Był tylko jeden warunek. Ghańczyk musi być w stu procentach zdrowy. Inaczej wypożyczenie nie miałoby sensu.

Dyrektor sportowy Schalke czekał więc na odpowiedni moment, by transakcję tę przeprowadzić. Aż w końcu jego starania doszły do skutku i Baba kilka dni temu pojawił się na testach medycznych w Niemczech. Zanim oficjalnie ogłoszono powrót lewego obrońcy do drużyny, w rolę rzecznika prasowego wcielił się Benjamin Stambouli, który za pośrednictwem mediów społecznościowych zaprezentował wszystkim nowy nabytek w klubowej szatni. Dziś otrzymaliśmy już w pełni oficjalny komunikat ze strony klubu. Baba przenosi się do Schalke, gdzie będzie występował na zasadzie wypożyczenia do 30 czerwca 2019. Zawodnikowi wypada życzyć przede wszystkim zdrowia, bo gdy będzie znajdował się w swej optymalnej dyspozycji, Domenico Tedesco może czerpać z jego gry wiele korzyści, a Bastian Oczipka zyska realną konkurencję w walce o miejsce w wyjściowej jedenastce, co zapewne pozytywnie wpłynie na jego grę.